piątek, 8 sierpnia 2014

Rozdział 5 "Nigdy w życiu..."

+18

- Ale na czym to będzie polegać? - zapytałam nie pewnie.
- Nooo... będziesz udawać moją narzeczoną- wybuch śmiechem po raz kolejny. Chyba coś z nim nie tak i sobie żartuje. 

- A tak naprawdę?- Zaśmiałam się udając, że to był dobry żart.
- Serio Ci mówię! Nie udawaj kurwa głupiej! - zdenerwował się.
- Nie zgadzam się! - krzyknęłam.
- Mnie to nie interesuje! Będziesz udawać przez parę miesięcy moją narzeczoną! Umawialiśmy się tak, więc masz dotrzymać umowy! - wstał i wkurzony zaczął się rzucać.
- Nigdy w życiu...- powiedziałam już spokojniej.
- Jeżeli kurwa nie, to zobaczymy! Jeszcze będziesz sama przychodziła do mnie i prosiła, żebyś udawała! - znów się zaśmiał, choć dalej krzyczał. Wkurza mnie już ten facet, kurde nie będę nigdy udawać osoby, której on się podoba i jest w nim zakochana. Wybiegłam z gabinetu i skierowałam się do "garderoby".
   Weszłam tylko do pomieszczenie i usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu
(...)
- Boże, ale wszystko w porządku? -Zapytałam zdenerwowana.

- Nie chcą mi nic powiedzieć - powiedziała smutno kobieta i rozłączyłam się.
Dowiedziałam się, że mój synek trafił do szpitala, lekarze nic nie chcą je powiedzieć, bo nie jest rodziną, a zwykłą opiekunką. Na szczęście zawiozła Zacka do prywatnego szpitala, będzie miał najlepszą opiekę, choć trzeba dużo pieniędzy zapłacić, akurat tym się nie martwię, bo za parę dni dostanę wypłatę.
    Od razu wyszłam z budynku i odjechałam z piskiem opon, aby jak najszybciej znaleźć się u boku najważniejszej osoby w moim życiu.
  Właśnie wyszłam od lekarza prowadzącego i dowiedziałam się, że mały dostał zapalenia płuc. Mocno się wystraszyłam, mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze.
***
  Szef na szczęście się nie zorientował i wróciłam szybko do pracy, teraz miałam tylko klienta do obsłużenia, że tak to ujmę. Na oko miał 30 lat, był bardzo przystojny. Kocham brunetów, a ten na dodatek miał taki seksowny parodniowy zarost.. mm mało kiedy są klienci tak cholernie seksowni.
To, że się z tymi facetami codziennie pieprze nie znaczy, że mam zawszę z tego przyjemność. Oczywiście czasami i kobieta ma chcice, ale i tak dla mnie to, co innego niż sex z miłości. Też próbuję wyciągać z tego przyjemność. Szkoda, że bardzo często przychodzą tu starsi faceci, a właśnie rzadko tacy młodsi. Dobrze, że szef przynajmniej nie odsyła do mnie byle jakich klientów, a takich dobrze postawionych finansowo. Typy facetów przewijających się przeze mnie jest bardzo dużo, jedni sa w miarę delikatni,a jeszcze inny brutalni w jakiś sposób. Nigdy nie jest idealnie...
  Od razu po wejściu do pokoju położyłam się kusząco na wielkim łóżku. Mężczyzna naparł na mnie swoim ciałem. Złożył kilka pocałunków, a jego ręce cały czas wędrowały po moim ciele.
Zdjął górę mojej "garderoby", czym był akurat tylko stanik. Najpierw pieścił moją prawą pierś i ssał ją, potem zajął się drugą piersią, lecz bardziej odważniej. Zjechał niżej mego ciała, cały czas je obcałowując do samego materiału, który  zakrywał cipkę. Zsunął zębami moje czarne stringi i ręką jeździł po strefie intymnej, a ja jak na razie pojękiwałam, aby zmotywować go do dalszego działania. Oboje ciężko dyszeliśmy, a jego penis stwardniał i stanął. Swoim członkiem przejechał, koło łechtaczki i zaraz mocno pchną go we mnie, na co krzyknęłam z bólu. Ten koleś był strasznie okrutny, nie sądziłam, że zrobi to tak mocno. Musiałam udawać, że mi się to podoba, to on musi z tego czerpać korzyści i być zadowolonym.
- Oo taak! Moocniej! - krzyknęłam ciężko dysząc.


A on tak, jak powiedziałam przyśpieszył, a ja krzyczałam i pojękiwałam czując, że zaraz dojdę. Jeszcze kilka razy pchnął chyba, jak najbardziej potrafił i doszliśmy. Już po chwili opadł bezwładnie na moje ciało. Zaraz wstał i popatrzył na mnie z niezadowoloną miną.
- Jesteś chujowa, twoja cipka się do tego nie nadaje, ale cóż nie było najgorzej, mam nadzieję, że jak tu będę następnym razem to spiszesz się lepiej, bo naprawdę jesteś piękną dziewczyną, jeżelibyś była dobra w te sprawy to bym mógł cię pieprzyć cały dzień.. to być może do zobaczenia suczko - wysłał mi buziaka w powietrzu.
  Siedziałam już u siebie w mieszkaniu rozmyślając o wszystkim, co się u mnie ostatnio dzieję. Myślałam, że moje życie z chrzaniło się jak urodziłam Zacka, ale się myliłam, bo to jak na razie to najlepsze, co mnie spotkało. Nie wiem ile jeszcze zniosę tych problemów, ale mam nadzieję, że nie będzie ich już tak dużo. Moje rozmyślenia, jak zwykle ktoś musiał przerwać, ktoś dzwonił do drzwi, więc podeszłam do nich i je otworzyłam. Zdziwiłam się wizytą Johna o tej porze.
-Hej- powiedziałam uśmiechając się przyjaźnie.
- Cześć mała- również się uśmiechnął.
- Co Ty tu robisz, o tak późnej porze?- Zapytałam ciekawa.
- Chciałbym porozmawiać - powiedział nie patrząc mi w oczy, miałam wrażenie jakby to robił tak, aby na mnie nie spojrzeć.
- Okej, to poczekaj przyniosę jakieś czerwone wino - poszłam szybko po butelkę pełną wyśmienitej cieczy.

John zwierzał mi się, że podoba mu się jedna dziewczyna, ale jakoś nigdy od początku ich znajomości nie miał odwagi powiedzieć jej, co czuje, choć na co dzień jest, jak najbardziej odważny.
Nie wiedziałam, co mu za bardzo doradzić, więc powiedziałam mu, aby przy następnej okazji wyznał tej szczęściarze, co czuje, bo najważniejsza jest szczerość. Szkoda tylko, że nie chciał mi zdradzić kto jest tą dziewczyną, myślę, że ta Isabell, oboje na siebie często zerkali i rozmawiali. Mam nadzieję, że jeżeli mam racje to im się ułoży.
Nagle John był coraz bliżej mojej twarzy, dopiero po chwili zorientowałam się, że przyjaciel chce mnie pocałować. Chłopak musnął moje wargi i pogłębił pocałunek, byłam na tyle oszołomiona, że oddałam pocałunek i całowaliśmy się namiętnie, aż w końcu się zaczęłam normalnie myśleć i go lekko odepchnęłam. On zdziwiony moją reakcją wyszedł, a raczej wybiegł z mieszkania.

Za mną jest już pierwsza scena +18 na tym blogu, nie wiem, czy wyszła dobrze, ale mam nadzieję, że wam się spodoba. Nie napisałam dłuższego rozdziału, bo nie chciałam już mieszać, a w następnym rozdziale planuje dwie ciekawe nowe akcje. Myślę, ze was to zaciekawi. Dwie, ponieważ to już chyba będzie ostatni rozdział w wakacje, a potem nie wiem, jak będzie. Na razie czekajcie na nexta. Bardzo dziękuje za te komentarze pod poprzednim rozdziale i liczę również, że zostawicie komentarz też pod tym rozdziale, zależy mi na tym. Chcę wiedzieć dla jakiej liczby czytelników piszę rozdziały. Chciałabym was poprosić, aby jedna osoba nie pisała paru komentarzy z anonima :* 
 Kocham was baaardzo ♥ Abyście byli ze mną do końca ♥

                                        ASK

14 komentarzy:

  1. Super nie mogę doczekać się nexta.Czemu tylkojeszcze eden w wakacje i później już będziesz patrzyć?:o

    OdpowiedzUsuń
  2. Awh kocham ten rozdział.
    Scena +18 nie wyszła tragicznie hah, jest dobra i okey. Szkoda że Zack ma zapalenie płuc, chyba tak. Myślałam i myślałam i zdaje mi się że John nie zakochał się w Isabel czy jak jej tam tylko w głównej bohaterce. Zwierzał się jej że ją kocha etc a na koniec całuje ją, i zgaduje że napewno jest to ona. ale dlaczego jeszcze jednen rozdział w wakacje? co się dzieje ej? Czekam z niecierpliwością na nastepny i chce zobaczyć czy moje podejrzenia są prawdziwe hab kocham mocno i pozdrawiam cie
    Mam nadzieje że komentarz się podoba ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział :) Czekam na następny.
    http://life-is-brutal-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty rozdział, czekam na next.

    Sorry ze tak krótko, ale wszystko napierdala mnie na sto sposobów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myslalam ze ona zgodxi sie co do propozycji Justina, trudno. Swietny rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powinna się zgodzić na propzycje Jusa to może być ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie tak źle Ci wyszła ta scena xD
    Rozdział świetny! ;>

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebisty rozdział ♥ Z resztą, jak zawsze. Pisałam, to chyba 100 razy, ale masz wielki talent do pisania!
    Scena 18+ wyszła fajnie xd
    Szkoda, że się nie zgodziła na propozycję swojego szefa, byłoby ciekawie.
    Czekam na następny rozdział! ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej Zboczuszku :) Pamiętasz mnie jeszcze ? :) Przepraszam, że mnie tak długo nie było :( Miałam malutkieee kłopoty :/ Ale już jestem i nadrabiam w czytaniu :) Robisz ogromne postępy :) rozdział genialny, jak zwykle :) tak się stęskniłam za tw pisaniem :3 Masz tt? Jakby co to daj follow (@Inlovewith_hazz) Jeśli nadal czytasz mojego bloga, to zdażył się mały incydent :) i teraz dodałam zastępczy prolog jak chcesz to wpadnij pod malikdanger.blogspot.com :) ILYSM .xx

    OdpowiedzUsuń
  11. omg *.* nie mogędoczekać sie nastepnego! zaczelam wczoraj czytac i musze przyznac ze swuietnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń